..Oj Witam Witam szanownego Brata na posiłku. My ucztujem już trochę długawo.hahaha..także ty bratku posilaj się a Ja poopowiadam ...ano smacznego..hehhe.khmm..
..a więc nasz Krak I dzielnie rządził z Krakowa ,sławy przyspażając i mądrością służąc ..
On to ogłosił prawa, ustanowił sędziów , wydawał rozkazy i polecenia,jakie uznał za stosowne do urządzenia kraju w tych czasach, którymi długo posługiwali się Polacy...ha ! taki był ..ano Nasz kraj kwitnął pokojem, swobodą i pomyslnością,.tak tak brateńki moje, to były czasy. jego prawa były cenione przez opokolenia i wieki jak coś najświętszego.Ten mądry i dzielny władca jednych sąsiadów zastraszył energią..hahaha.., a innych poskromił orężem.Stąd i nasz Słowiański charakter ..wypijmy zato ..Sława i Chwała !!!! yghm..ha
Tak to król Krak I władał państwem długie lata przezornie i szczęśliwie, a odszedł z tego świata w bardzo późnej starości.
Podporządkował sobie i zhołdował wszystkie ziemie słowian południowych. Wybijamł własne monety z napisem Craccus.
Pokonał w walnej bitwie nawet Franków pustoszących ziemie Panonii nad Dunajem.
Miał kilka żon , które urodziły mu potomstwo , znaczy się syna Kraka i Lecha oraz córki Wandę ,
Dla uczczenia go na wieki synowie usypali wysoki , zgodnie z zaleceniami , kopiec na wzgórzu Lasoty (krzemionki) , która zwrócona jest w stronę Krakowa.
Po jego śmierci ,zaaprobowany na wiecu słowiańskim odziedziczył tron jego syn król Krak II.
Panował niestety on krótko, a ze pięc wiosen, gdy jak powiadał jego młodszy brat Lech , Krak zginął w wypadku podczas polowania. Został pochowany podobnie jak ojciec w kopcu na wzgórzu.
Zatem po uzyskaniu zgody wiecu na tron wyniesiono młodszego brata Kraka II ,ano króla Lecha V zabójcą zwanego potem, a dlategoż iż po dwóch latach leśniczy złożył donos udowadniająć zbrodnię jaką Lech V popełnił na starszym bracie królu Kraku II.
Jak to bywa w naszym słowiańskim zwyczaju , po oczywistych dowodach zbrodni został...hmmm. skazany na śmierć poprzez rozerwanie koniami ..uuu straszna to śmierć...oj straszna..,a le jego siostra Wanda miała posłuch i poszanowanie , i wybłagała o litość nad nim.
Zatem został wygnany i słuch po nim zaginął.
Jakże już się domyślasz po zgodzie wiecu słowiańskiego na tronie zasiadła królowa Wanda.
przezwano ją Amazonką, gdysz była scytyjską amazonką i nie widziała w sowim życiu miejsca dla jakiegokolwiek męża. Wierzyła w astralnego Boga Słońce..tak jak i my bratku.
Po swoim ojcu była wojownicza, nieustraszona i dzielna, a wszelkie oferty zalotników odrzucała.
Jest taka piękna piosnka ballada :Ballada o Wandzie-kliknij link)
Wanda swych przodków sercem nie wydała,
Choć płeć panieńską i też postać miała,
Bo jako rycerz cny pysznostąpego,
Gromiła Niemca bronią opatrznego.
Gwałt tedy gwałtem odpędziwszy zbrojnie,
Państwo szczęśliwie rządząc i przystojnie.
Czystość panieńską Bogom poślubiwszy,
A wrzącym wirom wiślanym poruczywszy
Ciało swe: z mostu skoczyła do wody,
Dla sławy wiecznej nabyła tej szkody.
Często nam sławo koniec taki wodzisz,
Gdy bojaźń śmierci z oczu nam odwodzisz...hmmm lalala
Oj piekna to ci pieśń jak sama Wada.
Jak to w tej legendzie chciała i rządziła samodzielnie bez jakichkolwiek mężczyz, udowadniając swoją odwagę w walncy bitwach , które wygrała dowodząc Lechitami.
Swoje dziewictwo poświęciwszy Bogu popełniła samobójstwo , skacząc na koniu bojowym w rynsztunku Amazonki do Wandali (Wisły). jej coiało odnaleziono koło rzeki Dłubnia wpływającej do Wandali(wisły).
Ku rozpaczy wszystkich została pochowana w kopcu Wandy niedaleko tego brzeg
Tak to znowu zapanowało bezkrólewie .
Postanowiono znów wybrać dwunastu naczelników , znaczy wojewodów , których rządy trwały wiele lat...hmmI jak to w naszej naturze bywa, znów byliśmy zwaśnieni i łatwi do ataku z zewnątrz. Najeżdzali nas tedy Węgrowie i Morawy i strasznie nas łupią... ach ta niezgoda co rujnuje ...ach Oj troszkie jam posmutniał, także co by rozweselić się zakończę opowieść i..haha.. napijemy się miodu ..hmmm..tak tak miodu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz