poniedziałek, 5 października 2015

Traktem na północ :)

 ..hej tam w dole diabeł kole, a spódnica panny uprawia swawole ..hejj lala..
No cóż , znów Bratku podróżujemy sami , Panna niestety musiała ostać się na szlaku na zachód , i przeczeka w karczmie na bratanków :) My zaś podążymy teraz na północ ha !! .Wiedz ,żem  wielcerad ,iż zostajesz zemną , aż do Gniezna ..Oj wielce. Bo do koników tylko  cosik powiem, a one cóż biedaki swój język mają haha...khmm
Dobrze , może zatem z ochotą posłuchasz dalszej opowieści.? Pewneś ciekaw jak długo władał Lechitami teraz król Leszek VI .
Zatem słuchaj ..khmm..
Leszek VI władał  mądrze .
Jako król toczył wiele wojen o utrzymanie naszych Ggranic, nawet z wijskami frankońskimi króla Pepina Krótkiego, wygrał wojnę z Morawami, poskromił wojska saskie za najazdy na prowicje  pomorskie . Ha nawet na pólnocnym wschodzie wlaczył z najazdami grabieżczych Prusów..tak tak tako on był ..Taki był waleczny i dzielny ,że sąsiady nasze uspokoiły się i zaprzestały nękania nas..hahaha sława przodkom!!!
Powiadają ,że jego znakiem była tarcza brunatna w polu czerwonym z helmem z pawim ogonem i ,że założył blisko sanu iasto Przemyśl. Zaś jako król nosił tarczy znak Orła Białego. 
Miał kilka  zon  ikalekiego syna i córki. Także nie pozostawił nikogo zdolnego do odziedziczenia tronu.
Ano rycerz zacny , a los za to  nie oszczędził jego potomstwa..
Ano .. wtedy w państwie znów  zapanowały kłótnie i sfary.
Państwo nasze znów narażone na ataki było. W związku ze strachem ponownym utraty ziem w czasie bez władcy  uradzono, że odbędzie się wyścig konny do słupa ..hahah pomyśleli panowie  hahahaha... na równinie koło Krakowa nad rzeką Prądnikiem .Niektóre księgi jak naten przykład  mistrz Prokosz  podaje nawet datę 6 pażdziernika 780 roku ..hmm. tak często mylono daty , że kto wie ..ha!
Tak więc  uzgodniono ,że do ustawionego słupa wszyscy chetni z oznaczonego miejsca najśpieszniejszym galopem zdążać mieli na koniach różnej maści , a który z biegnących pierwszy dotknąłby tegoż słupa, ten..hahaha...ten rządy osiągnie i władzę nad Lechitami (Polakami)  i niezależnie z jakiego stanu by pochodził. Toż to czysta Demokracija  bracie..ha!
 Sława I Chwała !!!! Słowiańska Duszo Moja !!!..Tacy my słowianie z natury jesteśmy , od boga słońca szczerzy i tolerancyjni !!Sława i Chwała!!! Gdyż tylko szczerym sercem jesteś w stanie kochać ,a my wnet pokochamy Ciebie !!
khmm.. wracając do wyścigu. Jak ustalono tak też i zarządzono , ale jako ,że nudno by było to i tutaj historija   przygody nie szczędzi...hahaha..
Wybrano więc płaską równinę niedaleko Krakowa nad rzeką Prądnikiem - jakem żekł wcześniej - , z rozległym widokiem , jednostajną , łagodną, pokrytą trawą . Ustawiono słup, oznaczając wyrażnie drogę biegu i metę usuwając wszelakie przeszkody. Sporśród grona przedniejszych sędziwych starców wybrano  szlachetnych i szczerych , którzy by zawodników obserwowali . Mieli oni rozsądzić współzawodniczących  i przyznać zwyciężcy wspaniałą nagrodę , a mianowicie władzę nad naszymi ziemiami..Ha Sława!! Toż ci były wybory, a nie jak te sprzedajne sejmiki teraz tfuu...
Jak to bywa wśród startujących znalazł się gagatek co był pełen przebiegłości i bystrości ., pałający chęcią panowania oraz ambicją ..haha i tu ci numer haha.. imieniem Leszek .
Ów całą przestrzeń pola , którą trzba było przebiec do słupa , póżną nocą,bez świadków i tak by go nikt ze świadków nie widział, żelaznymi ponatykał kolcami  , aby zaś nie można było tego dojrzeć przyrzucił murawą. Dla siebie na tomiast tylko jedną boczną ścieżynkę pozostawił wolną przez trasę biegu, zrobiwszy przy tym na niej sobie wiadome znaki .
Po tym czasie nie bez olbrzymiej radości oczekiwał dnia wyboru, nie wątpiąc, że do niego bedzię należało księstwo . ...ahhaahahahahaha..ahahahahaha... Jak to bywa los się z nas śmieje...
tymaczasem, -wyobraż sobie _ zaś zwykły przypadek zdradził jego  sprytny podstęp..hahaha..,
bowiem dwaj młodzieńcy stanu niskiego i ubogiego przyszli dla rozrywki na miejsce wyścigów , założyli się żartem między sobą ino pieszo i biegiem udadzą się drogą aż do słupa, a przegrany  zwyciężcę bedzie tytułował królem. Jednakże postawionego zakładu nie wykonali, zaraz bowiem na początku drogi żelazne kolce  zraniły im stopy, a stanąwszy dojrzeli ,że na całej przestrzeni powtykane były podobne kolce. Uradzali ,że nic o tem nie będą mówili nikomu o przypadkowym odkryciu, sądząc ,że nie należy tego rozgłaszać. Zatem milczeli . Podobno tę boczną ścieżynkę bez kolców także ponabijali..
I gdy nadzszedł dzięń zawodów  przybyło wielu mężów na koniach różnej maści i jeden ze spomnianych młodzieńców, kóry wyleczywszy się trochę z ran postanowił nie opuszczać biegu.
Jeden zaś konnych miał podkutego konia żelazem ..ha. Ten Leszek znaczy się.
Starszyzna ,której zalecono obserwację  zawodników , przeprowadzili współzawodniczących do miejsca zawodów, by doświadczyli szczęścia.
Wczyscy najznamienitsi zrodów i lud Lechicki przybyli na tak wielkiej wagi i rzadkie widowisko , by być świadkami ostatecznego wyniku.
No zaczęło się, wszyscy puścili się szybkim biegiem, a konie ich , kaleczone po drodze kolcami, który nie wsposób było  uniknąć , poczęły wpierw utykać i stawać, a potem padać z jeźdzcami, gwałtowniej naglone zrzucały swych jeżdźców , wsrzymywały i powalały wraz z sobą.
Jedyny Leszko , chytry sprawca podstępu - który kopyta swego konia zewsząd osłonił żelaznymi podkowami by na wszelaki przypadek natknął  się na kolec - pędził wiadomą sobie ścieżką, nie bez podziwu i zdumienia  współzawodników i widzów , a następnie przybył pierwszy i jedyny do słupa jako zwyciężca i szermierz go uchwycił. Lecz  tedy jeden z dwóch wspomnianych młodzieńców stanu ubogiego widząc,że  konnym dano znak do biegu , biegł pieszo bardzo szybko po okrężnej ścieżce koło drogi, wśród żartobliwych nawoływań i głośnego śmiechu ludu  przybył drugi do mety ..Ach to
ci wiara ach...
Jakkolwiek Leszek  na zbrudzonym koniu przybył  pierwszy do celu i okrzyknięto go księciem. Jako ,że kłamstwo ma krótkie nogi  za chwilę podstęp się wydał i pociągnięto go do odpowiedzialności za podstęp ,i wszyscy współubiegający się oskarżyli  go i postawili przed sędziami, którzy wydawali sąd o biegu. Na dowód użytego podstępu  ukazano wszystkie cztery nieuszkodzone kopyta jego konia i żelazem starannie podkute , co wykazało jego winę iż ponabijał kolcami drogę i bezczelnie  obszedł postanowienia ogólnie obowiązujące , zgodnym zdaniem wszystkich sędziów, poszkodowanych i ludu skazany został na śmierć . Podobno pocięto go i rozszrapano ..hmm
Zaś za zgodą i wolą  wszystkich drugiego co dotarł do mety pieszo, niby to dla żartu dopadł do mety ,
jako godnego książęcego tronu obwołano, wysunięto i na stolicę wyniesiono, a chociaż jakem wspomniał z rodu był ubogiego, jednomyślnym także postanowieniem nadano mu władzę książęcą, bowiem wszyscy orzekli ,że według prawa zasłużył nba panowanie.
Również by imię pasowało  do piastującego  urząd książęcy nazwano królem Lechem VIII , gdyż to imię wśród nas słowian uchodziło za sławne i powszechnie nadawano je wynoszonym do godności książęcej..
Także i ów rządy sprawował  mądrze i rozstropnie. Wygrał wielkie bitwy z Węgrami , Czechami i Morawami oraz Niemcami. Jak panował pokój obmyślił by wojsko nie traciło swego wyszkolenia , organizował zapasy i igrzyska dla rycerstwa by nie gnuśniało i wrazie potrzeby bronić naszych ziem miało..uff.. myślę by  na tę chwilke  zatrzymać opowieść i znależć miejsce na posiłek i odpoczynek ..heh .wio koniki wio ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz