poniedziałek, 26 października 2015

w Kruszwicy mieszkał pewien mąż

..Ahahahaha... to Ci dopiero żart ..ahhhahhahahah.. już od tego śmiechu o mało nie pęknę...dobryś w opowiadaniu  Panie..na zdrowie Sława!!!, ughm..oo kogo moje oczy widzą, bratku  mój , a siadajże, już żem  myślał , ze się zgubiłeś albo i z końmi w stajni pospał..hahaha.
Panie Karczmarzu polejcie że memu towarzyszowi podróży miodu, bo nic nie mówi , a niechybnie w gardle mu zaschło..hehe. Także oto mój towarzysz , a to Państwo Starostowie. Jużem wspomniał im cosik o naszej podróży i opowieści, zatem będąc w tak zacnym Waszym towarzystwie, ano opowieści ciąg dlaszy zacznę.
Skończył żem jak to najprzedniejsi z możnych Lechitów w trosce o gnuśniejące państwo zjazd w Kruszwicy zwołali- tedy tam stolica nasza była- by władcę wybrać.
Kiedy to zebrało się powszechne zgromadzenie wszystkich możnych i ludu , uśmierzywszy zastarzałe konflikty, nienawiści i niechęci, zgodnie i powściągliwie poczęli radzić nad obiorem księcia.
W tym czasie kiedy to radzono  na wtórym zjeździe ,w Kruszwicy mieszkał pewien mąż, zwany  był imieniem Koszyszko  jednakże w kronikach wspomina się
''legendę onim jako Piaście -niby od tego nazwany iż był barczystej i tęgiej postawy podobno - , a był to mąż prosty i prawy, obdarzony z natury charakterem sprawiedliwego, oddznaczającego sięróżnymi stopniami cnót, ale żyjący w ubóstwie  w starej chałupinie z nędzną sochą uprawiając zagon. Powiada się, że przyczyną tego ubóstwa była uczciwosć...hmmm.. no tak uczciwość nigdy nie jest w cenie, dlatego jest jedną z najważniejszych cnót moi drodzy, no ale wracając do Piasta to miał również jednakiej cnoty i obyczajności żonę Rzepichę - choć to tylko legenda i przypuszczano jak jej imię- oraz jedynego syna Ziemowita. Oboje byli oddani  pracy we swym skromnym gopsodarstwie i żyli z tego co im ich ziemia zrodziła. Sławieni byli przez wszystkich za okazywanie miłosierdzia każdemu ubogiemu przybyszowi i wszystkim innym proszącym ich o pomoc, tak że do chaty ich więcej przychodziło proszących o wsparcie aniżeli na dwór księcia...och, aż łezka w oku mi się zakręciła, co za wspaniali ludzie to byli.hmm..oj brakuje nam tego w ostatnim czasie bracia i siostry moi ..nieprawdaż? . Dobrze juz dobrze wracam tutaj do Was na grunt twardy..ha..
Opowiadam Wam o tym zacnym małżeństwie bo wiąże się z owymi legenda...ykhm ..a więc..
Zdarzyło się to jeszcze za życia wstrętnego Popiela II pożartego przez myszy.
Otóż wtedy gdy żył Popiel II , do Kruszwicy przybyli dwaj pielgrzymi  , nikomu nie znani , wyglądający dostojnie i zacnie, którzy jako że zostali odtrąceni od drzwi książęcych poszli szukać schronienia w mieście. Usłyszeli także o gościnności pewnych ubogich i tam się skierowali..haha..
Tak to więc zapukali do domu Piasta. Obydwoje przyjęci zostali ze szczerym sercem i usmiechem przez rodzinę Piasta i podjęci niezmiernie serdecznie.
Usycił zaś Piast garniec miodu, utuczył wieprza i przeznaczył je na ucztę dla gości, a powiem wam ,że ten miód i wieprza trzymał on na czas postrzyżyn i ucztę z tej okazji dla gości z sąsiedztwa kiedy to jego syn przejdzie ceremoniał obcięcia włosów w wieku lat siedmiu na znak przejścia z pod opieki matki pod skrzydła ojcowskie i zostanie nadane mu imię.
Zatem postanowił z dobroci serca , że poda  je gościom , bo nic innego nie miał . Kiedy zastawił stół poprosił gości aby zasiedli do wieczerzy i wspólnie z żoną obsługiwali tych dwóch pielgrzymów.
Jednakżę w tym samym czasie błagał i zaklinał by przybysze nie brzydzili sie  jego ubogimi i skromnymi potrawami. Podczas gdy goście chwalili w słusznej podzięce ofiarowany im posiłek i zapewniali , że za tę dobroć odpłaci mu za nich po wielkoroć Bóstwo wynagradzające dobre uczynki, doniesiono że ..tu ci checa.. miodu samorzutnie przybywa , i że przelewa się przez brzegi.
Stosownie do rady i nakazu gości, pożyczono u sąsiadów puste naczynia w wiekszej ilości oraz o większej pojemności. Tak długo  podobno napełniano je przelewającym się miodem , aż zabrakło naczyń. Ponadto mówiono ,że nastąpiło pomnożenie mięsa ąż na dziesięć niecek. Piast  zaś wzbogacony łaską i hojnością swych gości czynił wszystko za owych gości radą.
Potem gdy wrócili na postrzyżyny jego syna , zaproszono również samego Popiela oraz wszystkich sąsiadów..ha taka wielka uczta za jego szcodrość była, a syna nazwano Ziemowit czy też Siemowit.
No i właśnie kochani moi kiedy odbywał się zjazd w Kruszwicy nad obraniem księcia. Ponownie w domu Piasta pojawili się dwaj nieznajomi z postrzyzyn jego syna i obwieścili mu ,że będzie władcą naszego państwa  i jego potomstwo. Wówczas zafrasowanych mężów na zjeździe trudnym wyborem , zaczął - za radą tych dwóch oczywiście- zapraszać na strawę do domu i częstował miodem by się pokrzepili . W końcu wszyscy przekonawszy się o jego szczodrości oraz przypomniawszy sobie  o sytuacyji co się zdarzyła za życia Popiela  w domu Piasta  jednogłośnie obrali go na władcę Państwa naszego."
 Jednakże , gdzieś żem usłyszał  jak opowiadano ,że z racji wieku króla Koszyszko - a był już starcem- obrano królem Ziemowita - Piasta ( Koszyszko) i Rzepichy-  doprowadził znów jak nasi starzy władcy do świetności państwa naszego ..ughh..chyba mi w gradle cosik zaschło . a i to znak że nie tylko by napić się czego  ale i na spoczynek się udać.. Napomne jedynie ,że w osiemset czterdziestym piątym roku ,czternaście południowych plemion słowiańskich przyjęło uroczyście chrzest w obrządku rzymskim...oo zgrozo..toż to polityką smierdzi...oj chyba  nadzisiaj skończę
Dziękuję waszmości za cierpliwość i życzę wspaniałych snów...ach


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz